7/31/16

BODY




Hello after a long break in writing, I hope that people struggling with the constant lack of inspiration will understand me. The fact that I nothing scribbled here, doesn't mean that nothing happened during this time. So in short: I positively finished the year at the Academy of Fine Arts, I met wonderful people, FINALLY I did a course for my driving licence, I am now in the middle of passing the exams - I hope that I will finish it till the end of the year :D I was on an plein-air painting at a total middle of nowhere, I was on the first in my the life Woodstock Festival (everyone whom I said I was going there was in a heavy shock ;P) - to sum up this trip - I'm alive and I'm fine! To guard myself against the notorious mud I wore shoes which I wear in autumn - applause for me, it was over 20 degrees and my feet cooked up. Now I chill in my beloved in Poznan, catching up eating local ice cream and after that burning calories by murderous cycling trips in the heat, drinking delicious coffee with my boyfriend looking at cacti on the balcony, lol. Krakow in plans and MUSE concert, yaaas! I admit with shame I haven't seen Krakow, after 6 years since last crossing by (also on MUSE) I will finally find the time.
See you later!



Witam po długiej przerwie w pisaniu, mam nadzieje, że osoby zmagające się z nieustannym brakiem weny mnie zrozumieją. To, że nic tu nie nagryzmoliłam nie oznacza, że nic się u mnie nie działo, wręcz przeciwnie. Tak w skrócie: pozytywnie zakończyłam rok na ASP, poznałam wspaniałych ludzi, WRESZCIE zrobiłam kurs na prawko, teraz jestem w trakcie zapisywania się na egzaminy - obym zdążyła do końca roku :D odbyłam plener malarski na totalnym zadupiu, byłam na pierwszym w życiu Woodstock'u (każdy komu powiedziałam, że jadę był w ciężkim szoku ;P) - podsumowując ten wyjazd - żyję i mam się dobrze! Chcąc zabezpieczyć się przed sławetnym błotem założyłam buty, które noszę jesienią - brawa dla mnie, było ponad 20 stopni a moje stopy się ugotowały. Teraz chilluje w ukochanym Poznaniu, nadrabiam zaległości w jedzeniu tutejszych lodów i spalaniu ich morderczymi wycieczkami rowerowymi w upale, pije pyszną kawę z chłopakiem przyglądając się kaktusom na balkonie, lol. W planach Kraków i koncert MUSE, taaaaak! Krakowa przyznam ze wstydem nie widziałam, po 6 latach od ostatniej wizyty przejazdem (też na MUSE) nareszcie znajdę na to czas.
Do zobaczenia!



Body & Jeans H&M | Espadrilles & Jumper ZARA 

No comments:

Post a Comment